HedgeHog AIPA, browar Kraftwerk. Po Stoucie i APA, mamy teraz amerykańską wersję stylu IPA (AIPA). Inni kręcą nosem na te piwa, że to niby sam syf, że niepijalne. Dobra, nie są to piwa wysokich lotów, ale jak na taką dostępność (a cena nie jest jednak mała), to piwa godne uwagi, chociażby dlatego, że po prostu są i że ktoś szukający Lecha w Tesco, może skusić się na HedgeHoga. Ot co.
Dzisiejszy HedgeHog, to bez dwóch zdań klasyczne IPA. Barwa ciemnego bursztynu z podręcznikową, efektowną pianką - gęstą i długo utrzymująca się. Jej resztki ładnie oblepiają szkło.
Aromat chmielowy dopada nas już z butelki. Jest on intensywny, nawet ciut za bardzo. Ktoś może uznać go za perfumowany. Naszego nosa sięgają głównie owocowe nuty - bardzo dojrzałych owoców tropikalnych i trochę żywicy. W smaku też jest owocowo ale i karmelowo. Goryczka o dziwo nie jest wysoka, choć na etykietce widnieje dość znaczny jej stopień (70 IBU). Płytka i słaba, nie zalega długo.
Kończąc: średnie piwo, ze słabą goryczką, są inne, lepsze "ipy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz