Amerykańska Pszenica, browar Browar na Jurze. Jakie miłe zaskoczenie, jakże mi się oczy zaświeciły i język wypadł ze swojego miejsca - raczej stałego - pobytu; gdy zmęczony, między sklepowymi półkami w wielkim molochu w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, natrafiłem na tą piękną butelkę, o jakże pysznej nazwie - Amerykańska Pszenica. Takie piwo tutaj?! No, czasami można znaleźć smaczki w miejscach, w których się ich nie spodziewa, prawda? To już się robi dość częste. Idziesz na zakupy i nigdy nie wiesz na co trafisz, gdy "przy okazji", zostawiając żonę przy regałach z pożywieniem, zaglądniesz znudzony do działu piwnego.
Moja dzisiejsza zdobycz, to piwo w stylu Wheat Ale lub jak kto woli American Weizen. Czyli pszeniczniak z dodatkiem amerykańskich chmieli. Już na tym blogu takowy był i wypowiedziałem się już na temat jankeskiej wersji piwa pszenicznego, więc nie będę się rozpisywał.
Kolor jasnobursztynowy, bardzo mętny, zero przejrzystości! Piękny :) Piana średnio-gęsta, długo utrzymująca się. Zapach generalnie bardzo "ipowy", mocny atak owoców cytrusowych, w tle banany. Tak samo ma się ze smakiem, cała moc aromatów "pszeniczno-ipowych" z dobrą podbudową słodową, delikatnie wyczuwalne nutki zbożowe (owiec i pszenica w składzie). Piwo to zawiera także przyprawę - różowy pieprz. Przyznam się, nie wiem co to za pieprz, więc nie powiem, czy on tam jest na prawdę, czy nie, pieprzę to :)
Goryczki nie zastaniemy, poziom 15 IBU i moje kubki smakowe, karzą określić ją jako zerową.
Piwo bardzo pijalne i orzeźwiające.
P.S. Świetnie smakuje po pikantnym obiedzie hehe :) A na lato jak znalazł.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń