wtorek, 26 grudnia 2017

Last Summer

Last Summer, browar Raduga. Jak zawsze filmowo - "Ostatnie Lato", beztroskie wakacje kilkoro nastolatków, zabawa, alkohol, beztroskie chwile. Pewnego razu poznają dziewczynę, bardzo się od nich różniącą - rozważną i spokojną. Taki krótki opis filmu bardzo pasuje do dzisiejszego piwa od Radugi. Niby zwykły, orzeźwiający w letnie upały Weizen, niby klasyczna pszenica -  a tu mamy dodatek w postaci mango. O! Pasuje? 

Wygląda rewelacyjnie, tak mętnego piwa o takiej fajnej, żółtej barwie chyba nigdy nie widziałem. 
Zapach i smak przywodzą na myśl raczej klasyczne Weizeny. Są dojrzałe banany, jakieś goździki. Kurna, gdzie to mango. Na razie nie ma. Po którymś z kolei łyku, pojawia się lekka owocowa kwaskowość, odrobinę da się wyczuć jakiś inny owoc. Zapewne to jest owe nasze zagubione mango ;) 

Piwo ma fajną teksturę, jest gęste, oleiste, aksamitne, gładkie. Po przechyleniu szklanki do samego końca, na ściance osadza się osad typowy dla soków/nektarów owocowych (np. pomarańczowych).

Koniec końców, piwo jest bardzo ok, może trochę nie do końca zgrane, ale pije się świetnie! Na przyszłoroczne upały - jak znalazł.

niedziela, 17 grudnia 2017

Petrus Dubbel


Petrus Dubbel, piwo belgijskie. Kolejna część mojej sagi piw Petrus. Dzisiaj piwo w stylu Abbey Dubbel, czy po prostu - Dubbel. Jak do tej pory, moje ulubione :)

Po przelaniu do szkła, prezentuje się bardzo ładnie. Kolor brązowo-miedziany, pianka wysoka. Upss....za chwilę piany nie ma. No cóż.

Zapach i smak są bardzo słodowe, zbożowe z dodatkiem fermentujących owoców. Znajdzie się tu też aromat przypiekanej skórki ciemnego chleba. Lekki alkohol wyczuwalny jest podczas przełykania. To taki typ "koniakowy". Jest naprawdę w porządku i nie odpycha. Czasami zaskoczy jakimś karmelem i czekoladą(!)  Po ogrzaniu przypomina mi trochę naszego poczciwego Portera (sic!) ;) 


sobota, 9 grudnia 2017

Marston’s EPA

Marston’s EPA, piwo angielskie. Kolejny zagraniczny średniak. 

Kolor złoty, klarowny. Pianka średnia lecz gęsta. Pachnie, trochę słodko, trochę trawiasto, odrobinę cytrusowo (ale to trzeba się dobrze wniuchać). Nie przeczytałem etykietki przed otworzeniem, ale zwęszyłem tu chmiel Cascade....i rzeczywiście :) Dla mnie nadaje on piwu takiego właśnie połączenia aromatu cytrusowego z trawiastym czy ziemistym.

W smaku podobnie jak w zapachu, z tym że strasznie to rozmyte i wodniste się staje. Są elementy owocowe, nawet żywica jakaś, ale mało to intensywne i słabo wyczuwalne. Po ogrzaniu wyczuwalne są nuty przedojrzałych gruszek/jabłek.

Sumując, takie zwykłe Ale, nic poza tym. Nie warto.

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Petrus Aged Pale


Petrus Aged Pale, piwo belgijskie. Następny Petrus z mojego zestawu Petrusów ;) Aged Pale, to jasne piwo w stylu Sour, które leżakowało przez 24-36 miesięcy w dębowych beczkach. Trzeba też powiedzieć, ze jest to piwo tzw. "bazowe" używane w wielu różnych mieszankach Petrusówych. Ma ono na celu nadać kwaśne nuty tym miksom. Czyli można się spodziewać, że Aged Pale będzie kwaśne jak cholera. 

Kolor, złoto-bursztynowy, pianka średnia. Pachnie szampanem, takim...tanim ;) Nos potrafi tu jeszcze wyczuć fermentowane owoce i samą kwasowość. Już na poziomie zapachu. Aż strach pomyśleć jaki kwach będzie w ustach.

W smaku bardzo wytrawne, szampańskie z pewną nietypową goryczką (sic!). No i tak jak można było się spodziewać - totalny kwas. Kto lubi kwaśne, będzie mu smakować. Dla mnie jest trochę za mocno. Do tego duże wysycenie wzmacnia to odczucie w ustach. Jest tak mocno gazowane, że szczypie w język i gardło - i to nie alkohol, a właśnie bąbelki tak szczypią ;) 
Po ogrzaniu niestety w posmaku zostawia nieprzyjemny, kapciowaty smak. 

Średniak dla mnie. 

sobota, 2 grudnia 2017

Spitfire

Spitfire, piwo angielskie. Promocja w Lidlu? No jasne, biegiem! Niekiedy warto obserwować ten sklep ;) Klasyka angielskiego Ale w wersji Premium hehe. Dla każdego coś miłego? Zaraz się przekonamy.

Kolor bursztynowy, ciemnozłoty. Piana potężna, gęsta, znacznie oblepiająca szkło. 

Pachnie słodowo, jest tu trochę skórki chlebowej, zboża. Do tego karmel i lekkie nuty trawiasto - kwiatowe. Po głębszym wciągnięciu niucha zalatuje starym kapciem, ale mija i da się przeżyć.

Smak jest intensywny. Słodowość, karmel, po ogrzaniu lekka owocowość. Jednak najlepsza jest tu goryczka, a ta jest, jak na piwo Premium, wysoka i solidna. W typie trawiastym. Nie każdemu przypadnie ona do gustu. 

Dla mnie piwo bardzo spoko, stosunkowo pijalne i smaczne.







Akurat miałem na chacie sygnowaną szklankę od Spitfire... tak żeby było fajnie :)