czwartek, 29 czerwca 2017

Markowy Respirator

Markowy Respirator, browar Pracownia Piwa. Niezwykle pijalne piwo w stylu Session IPA, napakowane chyba do granic możliwości aromatami tropikalnych owoców, mango, marakuja, grejpfrut - pochodzących z amerykańskich chmieli: Simcoe, Centennial, Chinook. Do tego super nazwa (piwo powstało jako prezent urodzinowy dla jednego z założycieli Pracowni Piwa: Marka Bakalarskiego).

Kolor bursztynowy, pianka słaba. Co i tak nie jest istotne, mając na uwadze jak to piwo pachnie.
A mamy tu mix, chyba wszystkich owoców jakie nam przyjdą do głowy :) Zapach ogólnie słodki.

W smaku jest też owocowo, już bardziej cytrusowo i niekiedy żywicznie, goryczka grejpfrutowa na poziomie średnim. Koniec końców, jest bardzo rześko i orzeźwiająco, typowo sesyjne, mimo raczej normalnej ilości alkoholu.

Jak ja takie piwa lubię... ahh ahhh

niedziela, 25 czerwca 2017

Circus

Circus, browar Raduga. Nadrabiam zaległości i nalałem Radugi ;) Circus, czyżby ten film z Chaplinem z 1928 roku? Bezrobotny włóczęga podejmuje pracę jako cyrkowiec. Podczas nauki sztuki aktorskiej zakochuje się w woltyżerce, która nie odwzajemnia jego uczucia. Ahh, straszne! Na osłodę Charlie potrzebuje piwa Circus, w stylu Grapefruit Juice AIPA ! Tak, i wbrew pozorom jest to słodkie piwo (jak na AIPA), które uśmierzyłoby ból każdego serca i osuszyło łzy z każdych oczu, a i na twarzy podwiązałoby kąciki ust :)

Mega mętne piwo, jakby mleczne, o barwie żółtej. Wydaje się bardzo gęste, zawiesiste. Pachnie bardzo, bardzo owocowo jest rzeczony grejpfrut. Są też aromaty innych owoców, już nie z soku, a z chmieli - mango, jakieś cytrusy. Totalna bomba owocowa.

Smak także pełen owoc. Mix słodkości. Z każdym kolejnym łykiem zadawałem sobie pytanie, czy to aby na pewno piwo. Bo to smakuje przecież jak sok owocowy z dawką chmielowej goryczki w posmaku. Ale zaraz te mgliste myśli odsunąłem od siebie. To jak najbardziej piwo, AIPA, bardzo owocowa AIPA.

czwartek, 22 czerwca 2017

Wąsosz RIS


Wąsosz RIS, browar Wąsosz. A to ci dopiero, takie zaskoczenie z lekka. Niepodziewajka w Carefour ;) Tak sobie na dolnej półeczce stał taki RIS za 9 zł... Taki tani?? Ano. Bierzemy, ciekawe co tu Wąsosz uwarzył :)

Nasz dzisiejszy napitek jest w stylu Smoked Russian Imperial Stout. Czyli można się spodziewać, solidnej dawki ciała, alkoholu, palonych słodów i wędzonki :) No to lecimy z tym koksem.

Kolor prawie czarny można rzec,  pianka niska.
Zapach piękny. Świeżo zmielona kawa z nutką alkoholu i ciężkiego karmelu. Czego chcieć więcej ;)

W smaku kawa, wanilia, palność, alkohol (który nie przeszkadza) i ewidentnie jakby przypalona skórka chleba. Czuć cały czas lekkie poddymienie wędzonymi słodami. Po ogrzaniu do głosu dochodzi czekolada i suszone śliwki.

I co? mnie zatkało. Za taką cenę? Jest ok, chociaż mógłby być więcej ciała jak na ten styl.

poniedziałek, 19 czerwca 2017

Sanrajza


Sanrajza, browar Pinta. Kolejna Pinta, znowu w klimacie koncertowym. Tym razem po angielskim Bitterze, mamy amerykański American Amber Wheat. Czyli rozkodowując styl - bursztynowe piwo pszeniczne na amerykańskich chmielach ;)

Dawka tych chmieli jest naprawdę imponująca. Jest niezwykle rześko i owocowo. Tropikalne, białe owoce z okrasą lekkiej kwasowości cytrusów. Goryczka średnia. Wszystko ładnie połączone daje niesamowity efekt. Pije się jak wodę. Kolejne wiadro poproszę ;)

piątek, 16 czerwca 2017

Grodziska APA

Grodziska APA, browar z Grodziska Wielkopolskiego.
Tak jak pisałem wcześniej - druga pozycja z bliźniaczego rzutu dla Żabki. APA nietypowe. Dlaczego? American Pale Ale, powinien być amerykański, amerykańskie chmiele itd. itp. Mimo, że mamy tu amerykański Cascade, to jednak jest to odmiana wychodowana w Polsce :) Czyli polski ;) Poza tym jest Lubelski, Marynka i Magnum. Co jeszcze jest interesującego patrząc na skład? Ano, słód pszeniczny suszony dymem dębowym. Czyli po prostu wędzonka ;) A jak! Toż to Grodziskie przecież.

Wszystko o czym wspomniałem wyżej jest do wyczucia. W zapachu i smaku ewidentnie przoduje dym. Nie jest on jakiś nachalny i nie daje efektu szynko. Raczej piło kręci ogniskowym klimatem. Aromat chmielowy jest wg mnie typu owocowo-trawiasto-ziolowego. Goryczka średnia. Nie zalega.
Niekiedy pojawiają się (szczególnie po ogrzaniu aromaty karmelowo-maślankowe.

Jak dla mnie mogłoby więcej być wyczuwalnych owoców. No ale, mam nadzieje, ze to nie pierwsza i ostatnia warka tego piwa - tak więc może będzie możliwość poprawy.
Ogólnie trochę gorsze od White IPA, ale można brać! Taka cena?!

czwartek, 15 czerwca 2017

Grodziska White IPA

Grodziska White IPA, browar Grodzisk Wielkopolski.
Moi drodzy, ale jaja! Grodzisk w butelkach 0,5 l.
Jaja numer dwa: punkt sprzedaży - Żabka.
Jaja trzecie: razem z Grodziskim APA na polskich chmielach (o którym niebawem), sprzedawane jako wielosztuki po 7 zł :D
Jaja podsumowujące i wyprzedzające: Dwa typowo rzemieślnicze piwa za taką cenę, dostępne na osiedlu. Obłęd.

Lecimy, pierwsze piwo White IPA z zielona herbatą. A do tego chmiel: niemiecki Hallertau Blanc, amerykański Equinox i japoński Sorachi Ace. Japoński? No, no, no. Oczywiście, jak każde piwo z Grodziska, głównym składnikiem jest woda grodziska ;)

Kolor jasno żółty, mętny, na oko wygląda jak gęsty kisiel, chociaż oczywiście to tylko złudzenie ;) Pianka z początku obfita, lecz znika tak szybko jak się pojawiła.

Zapach. Daje kopa. Jest intensywny. Kwiatowo-owocowy. Są tu owoce tropikalne, są cytrusy.
Smak jest tożsamy, z tym, że bardziej jest ukierunkowany w stronę kwiatów i jak przystało na piwo bądź co bądź pszeniczne (białe IPA), wyczuwalne są nuty bananów i lekka jakby korzenność.

Goryczka niska, mimo że napisano o 40 IBU. Raczej o charakterze herbacianym właśnie. I w posmaku istotnie wyczuwalna jest herbata. Piwo ogólnie jest dość ciężkie, mimo to pije się je przyjemnie, a i  6 % alk robi też swoje.

Czyli co, według mnie to i kolejne piwo z Grodziska to teraz sezonowy hit! :) Pycha.

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Angielskie Śniadanie

Angielskie Śniadanie, browar Pinta. Uhooohoooo, rzadko gości u mnie Bitter, a taki typowo wyspiarski Extra Special Bitter (ESB), to już w ogóle ;) ;) A już Bitter od Pinty to nigdy ;) A wypity na koncercie ulubionego zespołu to prawie niemożliwe! A jednak! :)

Z racji warunków spożywania, ciemno wszędzie, głośno wszędzie, moje receptory wyczuły tylko zapach i smak.

Czuć przypalany karmel, słodowość (w składzie topowy angielski słód jęczmienny Maris Otter ).
W ustach zostaje ten sam karmel plus odrobinę chmielowej goryczki (angielski chmiel  East Kent Golding ) i aromatów słomkowych, a na dokładkę nutki przypieczonej skórki chleba.  Wszystko jest pełne i gładkie jak aksamit.

Dla mnie jedno z lepszych piw jak piłem. Nie zawsze przecież muszą to być "ipy", czy inne "stałty" ;)

P.S Mimo, że koncert w Polsce, zespół z Grecji, to pijąc to piwo, czułem się jak w Anglii ;) Kropka.
P.S. A zdjęcie już z drugiego podejścia do Angielskiego Śniadania, w zaciszu domowym :)

piątek, 9 czerwca 2017

Guru Arts IBA

Guru Arts IBA, browar?  No właśnie, kto to co to robi to piwo? Jakiś Marcus Dystrubucja, na ratebber.com informacja, że warzone jest na Białorusi. Czyli jak? zagraniczne piwo z polską etykietką? A może jakiś mało znany browar kontraktowy uwarzył piwo na Białorusi? W każdym razie można dostać w Carrefour ;)

Piwo według opisu jest w stylu Imperial Brown Ale i jest single hopem z jednym rodzajem chmielu - Chinook. Mocno gazowany, co przy tego typu piwach nie powinno mieć miejsca. No aż syczy jak przelewamy ;)
Kolor brązowy, znaczne prześwity rubinowe. Piana beżowa. I to na tyle z Brown Ale, bo dalej mamy raczej już tematy porterowe.

Zapach bardzo porterowo-śliwkowy. Smak jest ciut inny, słodki, alkohol czuć, ale nie przeszkadza, za to miło rozgrzewa. Co tu jeszcze mamy. Landrynkowo-karmelowe nuty, lekko palone słody, śliwki. Goryczka minimalna. Trochę klei mordę. Fakturowo pełne i gładkie.

Piwo samo w sobie jest dość pijalne, może przez swoją słodycz, jednak nie podniecałbym się zbytnio tym wytworem. Wypić i tyle.

niedziela, 4 czerwca 2017

Miłosław Żytnie Session IPA

Miłosław Żytnie Session IPA, browar Fortuna. Już chyba czwarte piwo z serii Miłosław Warzy Śmiało. Tym razem jest leciutko i bardzo polsko :) A to za sprawą polskich odmian chmielu, a szczególnie...uwaga, uwaga... odnowionego w hodowli, zapomnianego już chmielu Izabella.

Sesyjne IPA z Miłosławia onieśmiela zapachem, rześki trawiasty, lekko kwiatowy i miodowy. Ślinka cieknie.

W smaku podobnie, chociaż jakby trochę jakiś cytrusów tu się odzywało. Przez gardło przechodzi gładko, mimo że znacznie gazowane. Goryczka nieznaczna.


czwartek, 1 czerwca 2017

African Queen

African Queen, browar Raduga. Charlie Allnut kawaler i łowca przygód, który na swojej rozsypującej się łodzi o nazwie "Afrykańska królowa" decyduje się przewieźć siostrę zamordowanego przez Niemców pastora w bezpieczne miejsce. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że po drodze będzie musiał stawić czoła nie tylko Niemcom, ale również energicznej starej pannie, której humory nawet świętego mogłyby przyprawić o ból głowy (za filmweb.pl).

Kolejne filmowe piwo od Radugi, nie przyprawia nas na szczęście o ból głowy, ale zadowala nas świetnym smakiem i dobrym orzeźwieniem. Nie jest to jakieś wybitne dzieło, ale dodanie do klasycznego APA afrykańskiego aframonu, spotęgowało te bardziej wyraziste, ciut pikantne nuty :)

Królowa ma kolor bursztynowy. Pianka fest.
Zapach i smak to głównie cytrusy. Czuć tu dużą ilość chmielu Citra. Po łyknięciu dochodzą do głosu te takie niby ostre aromaty pieprzowe, lekko drapiące w gardło, które zaraz potem zamieniają się w przyjemną goryczkę. Po którymś już łyku otrzymujemy mix cytrusowo-sosnowo-trawiasty.

Dla mnie spoko piwo. Dobre APA.