środa, 18 kwietnia 2018

Labirytm


Labirytm, browar Nepomucen. Pierwszy kontakt z rzeczonym browarem i... taka skucha. Czemu? Nie wiem, ale wydaje się że natrafiłem na zepsute piwo. Fakt z Lidla... no ale żeby tak... heheh ;)
Nazwa pochodzi od zespołu Labirytm, z którym to w kooperacji owo piwo zostało uwarzone. Styl APA, więc zapowiadało się całkiem klasycznie i amerykańsko.

Już z butelki waliło mi octem. Po łyku, czuć tu coś zepsutego, ocet jabłkowy. Niestety. Dobry nos przez całe te kwasidlo wyczuje odrobine amerykańskiego chmielu. Ale nic to przecież nie zmienia.

Nie wiadomo, czy cała warka zjebana, czy coś się stało z ilomaś butelkami. Ale taki Kowalski w Lidlu weźmie piwo za 7 zł, APA jakies łoooo Panie! wypije i co? Będzie myślał że to tak jest i czym tu się ludzie podniecają? Albo, że ktoś chce go zrobić w konia. Już nie wiem co gorsze ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz