poniedziałek, 20 czerwca 2016

Hop Point

Hop Point, browar Baba Jaga. Niespodziewanie trafiłem na Babę Jagę w jednym z wielkich marketów (wiadomo, że to Tesco ;) ), fajnie, bo od jakiegoś czasu chciałem wypić coś z tego browaru. Taka słowiańska nazwa, a piwa z tego co wiedziałem robią niezłe i to nie tylko te słowiańskie.

Recenzowane piwo jest w stylu American Lager. Z chęcią je kupiłem, podoba mi się ten styl, powiedziałem sobie, że na pewno będzie dobre. Powróciwszy to domu, sprawdziłem skład, a tam polski chmiel Marynka i jeden jankeski Cascade. Przyznam trochę się zdziwiłem. Do tego tylko dwa słody, w tym na pierwszym miejscu pilzneński. I już zaświeciła mi się czerwona (no może żółta) lampka. Pierwsze obawy zdały się potwierdzić...

Piwo nie ma nic z ameryki, za to czuć Marynkę, piwo posiada aromat trawiasto-ziołowy i ziemisty, i jest bardziej Pilsem, niż amerykańskim Lagerem, co się ma nijak do opisu na etykietce. Nie wiem, czy może to być wypadek przy pracy, warka, która nie wyszła? W każdym razie nie tego się spodziewałem, co nie znaczy oczywiście, że piwo jest niepijalne ;) Goryczka na niskim poziomie, trochę słodkawe.

Dla miłośników Lagerów - Hop Point, Lager z klasą ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz