The Dealer, browar BroKreacja. Oj, oj, już zapomniałem o tym browarze, a przecież co rusz serwuje nam jakieś nowości. Ja akurat nie mam ciśnienia na premiery, więc dzisiaj trochę starszy Diler, w stylu APA. Pierwsze co zwraca uwagę, jak to u BroKreacji bywa, jest etykieta. Rysunek po raz kolejny świetny! Super kolory - one jak i postać przypominają mi jednego z bohaterów któreś tam serii gry GTA, już nie wiem pod jakim numerkiem.
Do samego piwa mam mieszane uczucia, a tego jeszcze nie było przy tym browarze.
Po pierwsze - nie wiem czy tylko ja tak miałem, ale mega się pieni. Nie przypominam sobie żebym jakość je wstrząsnął czy coś. Po prostu lałem i się polałem ;) A sama piana jest piękna, gęsta, sztywna, tworzy ładny czop.
Barwa złoto-pomarańczowa. Na początku klarowne, po dolaniu reszty mętnieje.
W zapachu czuć słody, lekko zaznaczone jakieś owoce tropikalne, żywica i karmel.
Smak to głównie słody, zboże, więcej karmelu i znacznie mniej cytrusów. Nie wiadomo jakich chmieli panowie użyli, jest to jakaś ich firmowa metoda chmielenia - BroKreacja Blend (chmielenie zmienne)...ja tam się nie znam ;). W miarę picia dojdą do nas aromaty trawiaste, siana i kwiatów.
Goryczka niewysoka, zbalansowana z resztą. W miarę picia i ogrzania dochodzą do głosu jakieś klimaty...belgijskie?? Jakies fermentowane owoce? Szczególnie w zapachu. A w smaku niby weizenowa pszeniczno-drożdzowa nuta.
Ja nie wiem, albo jestem pijany albo to piwo jest naprawdę dziwne...intrygujące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz