sobota, 29 września 2018

Garnizonowe

Garnizonowe, browar Ułan Browar. Uwarzone dla muzeum Twierdzy Modlin. Taki oto prezent otrzymałem z powycieczkowych wojaży moich rodzicieli. Pamiętali o hobby syna hehe ;) Są trzy Garnizonowe: Pils, Dry Stout i Weizen (nazwane po prostu pszenicznym). Ja miałem okazje posmakować tego ostatniego.

Klasyka. Nie ma co dużo pisać. Jest żółto, jest mętnie, pianka ok. Pachnie i smakuje jak każdy dobry Hefeweizen: mix bananów i goździków, z drobnymi fajnymi akcentami drożdżowymi i zbożowymi. 

Dobre piwo.

wtorek, 25 września 2018

Passion Parade

Passion Parade, browar Rockmill. Mój drugi kontakt z browarem z pod znaku młyna. Dzisiaj mamy kwaśny Berliner Weisse z dodatkiem soku z marakui. Wszystko oczywiście zakwaszane dobrze znanymi nam już bakteriami kwasu mlekowego ;)

Wygląda bardzo ładnie, jest mętnie. Piana obfita. Pijemy.
Zapach i smak są dość tożsame. Szapańsko, kwaśno, z wyczuwalną słodko-kwaśną marakują i zbożową podbudową.

Super lekkie, orzeźwiające, w sam raz na wieczór po gorącym letnim dniu. 

sobota, 22 września 2018

HedgeHog Cherry Milkshake Stout


HedgeHog Cherry Milkshake Stout, piwo dla Tesco, warzone chyba w Szczyrzyckim Browarze Cystersów, tam np. warzy swoje trunki Brokreacja. Ogólnie marka dostępna tylko w Tesco, gdzieś tu się już przewijały jakieś na moim blogu. Modny ostatnio Milkshake w "ipach" tym razem znalazł swoje miejsce w Stoucie. Nie jest to odkrycie nowe, gdyż Stouty z laktozą, a nawet z wiśnią, już były ;) Raczej nowe jest tu użycie w nazwie stylu członu -"milshake" :)

Jest mętnie i ciemnobrązowo. Piana ciemnobeżowa, nawet podchodząca pod lekki brąz. Średniowysoka. Leje się bardzo oleiście. Piękny widok. 

Pachnie likierowo, czekoladowo z wisienką na torcie. Dodatkowo element typowy dla Stoutow - kawa. 

W smaku słodko-kwaśne, lekka wiśnia, dużo kwaśnej kawy i tylko odrobinę czekolady. W posmaku niestety trochę żelazista nuta. 

czwartek, 20 września 2018

Tropical Imperial India Pale Ale

Tropical Imperial India Pale Ale, browar Wrężel. Jest to wielki brat opisywanego wcześniej Tropical Little, czyli wersja podwójna, imperialna. Większa moc, większa goryczka. Plus owoce: pomarańcze, mango i ananas. Pasuje? Mi tak. Jak więc to wyszło? 

Pachnie faktycznie tropikalnie, lekka maślanka gdzieś muśnie, ale to w ogóle nie przeszkadza, a nawet w to mi graj! Przyznam, że jest bardziej owocowo, niż w lżejszym poprzedniku. 

Samo piwo jest bardzo mętne, ciemnozłote. Po wzięciu do ust już czuć moc - nie w  sensie alkoholowym (którego tu jest dużo), ale jest tu potężne uderzenia ciałka, gęstości i intensywności. Jest ostro słodowo, ostro chmielowo i jak w przypadku podwójnych "ip" - znacznie karmelowo. Do tego aromat tropikalny chmielowy i goryczka. Ta jest faktycznie mocna, ale czy aż tak jak opisali na etykiecie (110 IBU), bym polemizował. 

Piwo bardzo ok!

sobota, 15 września 2018

Porter Podbity Śliwką

Porter Podbity Śliwką, browar Manufaktura Piwna Jabłonowo. Nie ma co, jest sztos. I co z tego, że uwarzyła to Manufaktura (która teraz tak intensywnie współpracuje z Biedronką), a nie jakiś mikrobrowar z niewiadomoskąd ;) Jest dobre i trzeba to mówić! A na dodatek szeroko dostępny i tani jak na taki wygibas! A butelka? Oooo Panie!!! Malowana, matowa, z pomysłem. Szacun. Taka hipsterskomodna ;)

Mamy tu Imperialny Porter z wędzoną śliwką. Piwo jest ciemnobrązowe, oleiste. Piana beżowa.
Pachnie śliwką, no co! Ale w zapachu jest to raczej świeża śliwka prosto z drzewa. Oczywiście czekolada.

Smakuje śliwką z popiołu, trochę likierowato. Nie obędzie się też bez porterowej czekolady. Coś fajnego, na prawdę. Tej paloności jest tam dość sporo. Ma ona charakter takiego przyjemnego popiołu z ogniska. Alkohol prawie 10%, prawie w ogóle nie wyczuwalny - plus!

czwartek, 13 września 2018

Fortuna Kwaśna Pigwa

Fortuna Kwaśna Pigwa, browar Fortuna. Nie taki diabeł straszny... w tym przypadku nie takie piwo kwaśne jak je opisali ;) W porównaniu z kooperacyjnym Fortuna Wild Sour Pigwa, które stworzone na belgijskim Lambicu, było faktycznie kwaśne, dzisiejsze jest raczej słodko-kwaśne ze wskazaniem na słodkie ;) Może przez dodanie tu soku z jabłek hehe

Kolor żółty, piana raczej słaba. Mocno gazowane, typu orzeźwiającego. 
Pachnie owocowo i smakuje owocowo. Słodko, z lekko kwaśnym finiszem. Goryczka na poziomie minimum. 

Bardzo pijalne i przyjemne piwo, nie ma co. Będę do niego wracał, a jak! 

wtorek, 4 września 2018

Esteban

Esteban, browar Inne Beczki. Mamy dzisiaj klasyczne APA od Innych Beczek wzbogacone o kolendrę i... sok z marakui. I tak wyszedł Esteban. Dużo jest ogólnie podniety na to piwo. Ja oceniam je raczej średnio i muszę powiedzieć, że ni w cholerę mi nie pasuje tu APA, w tym piwie nie ma nic ze stylu APA. Jest kwaśne... słodko-kwaśne. Ciekawe, czy mam zepsutą butelkę, czy tak to po prostu czuję jak jest. Wydaję mi się, że to drugie, gdyż już spotkałem się z podobnymi opiniami. 

Piwo bardzo mętne, piana słaba. Pachnie kwaśno i smakuje także kwaśno...taka kwaśna marakuja z odrobiną kolendry. Chmiel prawie nie wyczuwalny. To samo tyczy się goryczki. 

Co zrobić, czasami po prostu piwo nie zasmakuje :)