Płocha Gocha, browar Gloger. Piwko to zauważone na sklepowej półce w Warszawie przez moją wszystkowidzącą żonę Małgorzatę..., pojawiło się także w Poznaniu. Bierzemy ;) Gocha jakoś nie była zachwycona Płochą Gochą. Ja byłem bardziej łaskawy.
Mamy tu piwo w stylu Belgian Blond Ale. Zapach z butelki intensywny, strzelił ładnie po nosie. Przeplatające się nuty trawiaste, słomkowo-chmielowe, okraszone delikatnym alkoholem.
Kolor ciemno-pomarańczowy, raczej klarowny.
W smaku solidnie słodowe z akcentami chmielowymi (niemniej, wyraźnymi). Tu także, po jakimś czasie, odczuwa się posmaki trawiaste, łąkowe. Po ogrzaniu aromaty jakiś owoców (?) i lekka kwaskowość
Samo piwo jest bez rewelacji, ale piło się całkiem przyjemnie.
P.S. Etykietka słaba...kojarząca się raczej z koncernowymi "pseudo kraftami" niż z piwem, które ma być przecież ponad to :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz