Bolek, browar Hopkins. Idąc za ciosem, kolejny Milkshake. Tym razem w wersji Sour. Hopkins zaprezentował nam kwaśnego Milkshake'a z czarną porzeczką. Już sama myśl o tym owocu "robi mi kwaśno" ;)
Kolor różowo-bursztynowy. Mocno gazowane, aż syczy. Zapach nic nie zwiastujący, wiadomo tylko że będzie kwaśno (coś pod kwaśny szampan).
Smak to kwaśna porzeczka i inne kwaśne owoce. Typowy modny teraz Sour. Laktoza nie wprowadza do smaku nic. Nadaje ona raczej piwu ciałka i pewnej gładkości, bo samo piwo, z parametrów, jest cienkie jak barszcz (ekst.10).
Sumując, dla mnie taki Milkshake pasuje idealnie do owocowych aromatów piw typu IPA, wtedy współgra pięknie i jest to naprawdę super koktajl. Przy Sour jakoś tego nie czuję i nie uważam tego za wystrzałowe połączenie, mimo że Bolek jako piwo samo w sobie jest dobre i nieźle pijalne.
Kolor różowo-bursztynowy. Mocno gazowane, aż syczy. Zapach nic nie zwiastujący, wiadomo tylko że będzie kwaśno (coś pod kwaśny szampan).
Smak to kwaśna porzeczka i inne kwaśne owoce. Typowy modny teraz Sour. Laktoza nie wprowadza do smaku nic. Nadaje ona raczej piwu ciałka i pewnej gładkości, bo samo piwo, z parametrów, jest cienkie jak barszcz (ekst.10).
Sumując, dla mnie taki Milkshake pasuje idealnie do owocowych aromatów piw typu IPA, wtedy współgra pięknie i jest to naprawdę super koktajl. Przy Sour jakoś tego nie czuję i nie uważam tego za wystrzałowe połączenie, mimo że Bolek jako piwo samo w sobie jest dobre i nieźle pijalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz