African Queen, browar Raduga. Charlie Allnut kawaler i łowca przygód, który na swojej rozsypującej się łodzi o nazwie "Afrykańska królowa" decyduje się przewieźć siostrę zamordowanego przez Niemców pastora w bezpieczne miejsce. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że po drodze będzie musiał stawić czoła nie tylko Niemcom, ale również energicznej starej pannie, której humory nawet świętego mogłyby przyprawić o ból głowy (za filmweb.pl).
Kolejne filmowe piwo od Radugi, nie przyprawia nas na szczęście o ból głowy, ale zadowala nas świetnym smakiem i dobrym orzeźwieniem. Nie jest to jakieś wybitne dzieło, ale dodanie do klasycznego APA afrykańskiego aframonu, spotęgowało te bardziej wyraziste, ciut pikantne nuty :)
Królowa ma kolor bursztynowy. Pianka fest.
Zapach i smak to głównie cytrusy. Czuć tu dużą ilość chmielu Citra. Po łyknięciu dochodzą do głosu te takie niby ostre aromaty pieprzowe, lekko drapiące w gardło, które zaraz potem zamieniają się w przyjemną goryczkę. Po którymś już łyku otrzymujemy mix cytrusowo-sosnowo-trawiasty.
Dla mnie spoko piwo. Dobre APA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz