Fortuna Wild Sour Pigwa, kooperacja browarów Fortuna i belgijskiego Boon. Od razu, nie będę owijał w bawełnę. Fortuna zrobiła znakomity twór. To co tu się wyprawia próżno szukać w innych propozycjach browaru z Miłosławia. Panowie pojechali do Belgii, zrobili deal i wyszło. Połączenie Lambica i piwa owocowego. W skrócie: do piwa Fortuny dolano Lambica leżakowanego 3 lata w dębowych beczkach w Belgii, na to poszedł sok jabłkowy i z pigwy Wyszło tak jak ma być kwaśno (ale bez przesady).
Kolor złoto-żółty, mętny. Pianka bogata biała, długo się trzyma.
Zapach dziwny. Nigdy nie piłem prawdziwego Lambica, dlatego dla mnie to pewna nowość. Nowe aromaty dla mnie (chociaż i dobrze znane też się pojawiają). Więc: pachnie "kwaśno owocowo, z nutą siana i końskiej derki.
W smaku kwaśne (a jakże!), nie jakiś mega kwas, ale wyraźnie zaznaczony. Trochę jakby jabłkowe musujące wino. Ogólnie dość winny aromat podczas picia. Jakieś owoce, stajnia i siano. Jest pięknie.
Słodycz też się pojawia, może to od tej pigwy? soku jabłkowego?
Tak czy inaczej (za tę cenę -4.99 Lidl)- piwo zacne! Za każdym łykiem jest po prostu pyszne.
P.S. Ostatnio Lidl rzucił się na piwa craftowe i regionalne. Takim to właśnie sposobem Fortuna Wild Sour trafi zapewne do większej rzeszy odbiorców - "ooo, to nie smakuje jak piwo". Przyklasnąć inicjatywie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz