Mandarin, browar Kingpin. Piwo w stylu AIPA, z dodatkiem liści zielonej herbaty Sencha. U Kingpina, takie dodatki to nic nadzwyczajnego :) Do podstawy piwa dodano słód żytni. Dochmielony został pięcioma gatunkami chmielu. Mandarin był do dzisiaj jednym z moich must drink, więc podchodziłem do niego z pewnymi oczekiwaniami i... jest bardzo delikatnie ;) A samo piwo do delikatnych nie należy - 7,3 alk. robi swoje :)
Kolor posiada pomarańczowy, ze średnią pianką. Zapach karmelowo-owocowy, dość klasyczny, szczególnie, wg mnie, przy piwach typu APA.
Smak, tak naprawdę, większych niuansów nie przynosi. Jest karmelowo, trochę maślanych ciasteczek, wanilia i oczywiście cytrusowe aromaty, jak na AIPA przystało. Te z kolei dają się odczuć jako owoce słabo dojrzałe, ciut kwaśne grejpfruty i cytryny.
Goryczka słaba, typu rozgryzionej pestki. Piwo ogólnie porządne, ale bez rewelacji. Wsad z herbaty niczego specjalnego nie wnosi do napitku, no może jedynie dodaje goryczce bardziej skomplikowanego charakteru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz