Piwo IX
Basista, browar Profesja plus pub Jabeerwocky. Totalnie zakręcone piwo! Tak zakręcone jak tytułowy Basista z etykietki - Lemmy z Motorhead (R.I.P.) Moje pierwsze podejście do stylu Farmhouse Ale i jestem kupiony. Gatunek ten to taki amerykański Saison na specjalnych rodzajach drożdży (tu: California Ale, Wallonian Farmhouse, Brettanomyces Bruxellencis). Takich jeszcze nie widziałem w żadnym piwie. To one główne, a nie chmiele, mają nadawać takim piwom oryginalnego smaku i aromatu. A ten, książkowo powinien być, owocowy, "wiejski" z nutami stajni i końskiej derki. Czy tak smakuje i pachnie Basista? Ja bym polemizował, ale tak czy inaczej - urzekł mnie.
Pomarańczowy kolor, mętne, pianka gęsta obfita. Zapach niezwykle interesujący. Świeży, owocowy, trochę trawiasty, wyczuwalne drożdże - nie powiedziałbym, że pachną stajnią, ale coś w nich ze wsi jest ;) Nie umiem tego nazwać. Plus akcenty kwiatowe.
Smak to wg mnie głównie owoce tropikalne -żeby nie było, chmiele amerykańskie robią tu też swoją cichą robotę. Poczujemy również jakieś jabłka czy coś podobnego.
Sumując: świetne piwo, zero nudy. Coś nowego i świeżego w naszym piwnym polskim grajdole ;)
Sumując: świetne piwo, zero nudy. Coś nowego i świeżego w naszym piwnym polskim grajdole ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz