Pafulon, Browar Jana. Pierwsze moje spotkanie z tym browarem zaczynam od Portera. Szczęście nie od bałtyckiego, a od Brown Porter - stylu typowego dla Wielkiej Brytanii. I szczerze mówiąc, nie za bardzo czuję różnice między Brown Porterem, a np. Stoutem... wiele, wiele podobieństw.
Kolor jest ciemno brązowy, zapach słodowo-karmelowy, czuć palność.
W smaku jak dla mnie pychota!! Czekolada, kawa rozpuszczalna z mlekiem. Do tego jakby lekka pikantność, szczególnie w posmaku - czuć delikatne drapanie na w przełyku. Na dokładkę mocny akcent palonych słodów. Goryczka znikoma.
Piwo wysoce pijalne, dobre w smaku, aż chce się więcej ;)
P.S. No i ta nazwa.... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz