Last Summer, browar Raduga. Jak zawsze filmowo - "Ostatnie Lato", beztroskie wakacje kilkoro nastolatków, zabawa, alkohol, beztroskie chwile. Pewnego razu poznają dziewczynę, bardzo się od nich różniącą - rozważną i spokojną. Taki krótki opis filmu bardzo pasuje do dzisiejszego piwa od Radugi. Niby zwykły, orzeźwiający w letnie upały Weizen, niby klasyczna pszenica - a tu mamy dodatek w postaci mango. O! Pasuje?
Wygląda rewelacyjnie, tak mętnego piwa o takiej fajnej, żółtej barwie chyba nigdy nie widziałem.
Zapach i smak przywodzą na myśl raczej klasyczne Weizeny. Są dojrzałe banany, jakieś goździki. Kurna, gdzie to mango. Na razie nie ma. Po którymś z kolei łyku, pojawia się lekka owocowa kwaskowość, odrobinę da się wyczuć jakiś inny owoc. Zapewne to jest owe nasze zagubione mango ;)
Piwo ma fajną teksturę, jest gęste, oleiste, aksamitne, gładkie. Po przechyleniu szklanki do samego końca, na ściance osadza się osad typowy dla soków/nektarów owocowych (np. pomarańczowych).
Koniec końców, piwo jest bardzo ok, może trochę nie do końca zgrane, ale pije się świetnie! Na przyszłoroczne upały - jak znalazł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz