10 Hops, browar Birbant. Jezuuuusie, co za wyśmienite piwo!! Dawno takiego nie piłem. Klasyk Amerykańskiego Pale Ale, ale moi drodzy - czapki z głów. Zloty medal w kategorii APA na Konkursie Piw Rzemieślniczych 2015 - nie bezpodstawnie. Piwo to jest jak balsam dla podniebienia i ukojenie dla duszy. Mógłbym napisać o nim wiersz... żartuję ;)
W rzeczywistości mamy, jak podaje browar - piwo w stylu West Coast IPA. W składzie dziesięć rodzajów amerykańskich chmieli, same rarytasy. Chmielone w siedmiu etapach, każdym chmielem w równych proporcjach. Pytanie, czy warto było tyle zachodu, dla uzyskania końcowego efektu, którym jest jak napisałem wyżej - po prostu klasyczny APA/IPA, inna sprawa, że genialnym.
Na początek trzeba zwrócić uwagę na goryczkę. Wg browaru jest na poziomie 30 IBU. Według mnie (i nie tylko) jest na pewno więcej. Jest gorzko, czuć to jeszcze długo po przełknięciu. W każdym razie to na pewno zaleta i plus dla tego typu piwa.
W zapachu uderza potężna dawka owocowa, słodkie mango i cytrusy połączone karmelem. Tak bym to określił :)
W smaku pozostają nadal echa owoców plus aromaty żywiczne, leśne i rzeczony karmel. W posmaku oczywiście goryczka, trochę ziemistość i las :)
Nie mam w ogóle zastrzeżeń do tego piwa. Trafiło w moje gusta idealnie. Wszystko jest na swoim miejscu, dokładnie zgrane i smakowicie skomponowane. Brawo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz