środa, 11 października 2017

Szeryf

Szeryf, browar Gościszewo. Pan Szeryf, czyli dziki zachód, czyli Ameryka, czyli nic innego jak IPA na amerykańskich chmielach. Klasyk, nareszcie z Gościszewa. 

Zapach z butelki jest...piękny, słodki i owocowy. Bardzo tropikalny, jakieś białe owoce itp. 
W szklance trochę ten aromat osłabł, z łyku na łyk coraz mizerniej pachnie, bardziej w stronę karmelu. No nic. 

A sam smak? Tu jest raczej żywicznie i naftowo(!?) Goryczka jest solidna, ale bez udręki. Po ogrzaniu aromat cytrusów się ujawnia. Znajdzie się tu też jakaś maślanka i karmel. 

Ogólnie IPA na średnim poziomie. Może być, ale  nie kupiłbym kolejnego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz