Table Brett, browar Pinta. Krótki, szybki wpisik. Kolejne dzikie piwo, teraz w stylu Wild Ale od chłopaków z Pinty. Lekkie (ekstrakt 9, alkohol 3), przyjemne i niesamowicie gaszące pragnienie. Swego czasu piwo miesiąca Pinty marzec/kwiecień? 2016, teraz m.in dostępne w pubach i butelkach :) A dlaczego dzikie? A dlatego, że zrobione przez dzikie drożdże z gatunku Brettanomyces; a nazwa Table Brett pochodzi od popularnych niegdyś w Belgii oraz północnej Francji tzw. bière de table, lekkich i pijalnych piw, podawanych do posiłków (opis prod.).
Kolorek bardzo jasny, opalizujący, fajne bąbelki, pianka średnia, słaba.
Zapach i smak kwaśny, lekko grejpfrutowy (takowa jest także goryczka) plus kwaśna cytryna i trochę tropików. Wyczuwalne drożdże, a jakże. Znajdą się tam też i jakieś goździki.
No i tyle :) Kto lubi kwaśne, dobre piwa, powinien spróbować Table Brett!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz