Rycerz, browar Gościszewo. Drugie moje piwo z Gościszewa po Gwiazdorze ;) Teraz zupełne przeciwieństwo. Wtedy był Stout, teraz jest... a jakże, Jasne Pełne - Pils. Rzadko takie cuś u mnie gości. Ale, jak to się mówi: czasami trzeba, no tak za ojczyznę ;) A jak za ojczyznę to tylko Rycerz.
I nikt mi nie powie, że swojskie Lager, czy Pilsy są złe. Dobre piwo w tym gatunku, to naprawdę super sprawa. Rzadko jednak się trafia. Teraz browary skupione na amerykańskiej awangardzie chyba zapomniały jak warzy się dobre klasyki. A tu bum - Gościszewo i ich Rycerz. Takie to ja mogę pić.
Nie jest to jednak mój ulubiony gatunek, więc krótko i konkretnie.
Kolor zloty, lekko zamglony. Zapach i smak klasycznie pilzneński. Trochę słodowe, trochę ziemiste, wyczuwalny chmiel - jakieś ziołowe nuty. Po ogrzaniu robi się lekko słodkawe. Czuć rzeczywiście pełnie tego piwo, jest bardzo aromatyczne, głębokie.
Wielki plusik!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz