Parritapa, browar Pinta. Piwo z serii 'Pinta miesiąca', pierwsze, z roku 2018. Jak zawsze, akcja Pinta miesiąca, to piwa trochę odbiegające od standardów, i dostępne jedynie lane w knajpach. Chociaż chyba kiedyś któreś tak się spodobało, że panowie zabutelkowali do szerszej sprzedaży ;)
W styczniu dostaliśmy APA z dodatkiem kostarykańskiej kawy Parritilla. No i oczywiście, reszta jak w standardach, czyli napakowane amerykańskimi chmielami, w tym dla mnie dwa nowe Idaho7 i Azacca.
Kolor jasny, pomarańczowy, opalizujący. Pachnie tropikalnie, trochę ziemisto. Kawę idzie wyczuć, miesza się ona z tą ziemistością.
Jak smakuje? Bardzo przyjemnie. Niby orzeźwiająco, lekko, ale posmak kawy daje tu odczucie pełni, która fajnie zajmuje nasze usta.
Ot, taka ciekawostka. Czy kawa pasuje do jasnych piw? Z ogólnego wrażenia wynikałoby, że tak. Aczkolwiek, zdecydowanie lepiej miksuje się z aromatami ciemnych napitków.
Fajne, poprawne, ale bez spiny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz