Piwni Koledzy - Weizenbock, browar Jan Olbracht. A więc kolejna sytuacja, kiedy browar rzemieślniczy warzy piwo dla sieci sklepów. Już od dłuższego czasu Wąsosz/Kraftwerk produkuje dla Tesco i co jakiś czas wypuszcza coraz to nowe style pod marką HadgeHog. Jan Olbracht postanowił wejść w komitywę z Intermarche i wnieść do ich sklepów świeży powiew piwnej rewolucji. Czy się to udało? To jest do ocenienia. Na razie są to cztery piwa: APA, Weizen, Jasne (Pils?) i dzisiejszy Weizenbock (pszeniczny Koźlak). Mam wielką nadzieję, że za jakiś czas będą kolejne ;)
W ogóle sam nazwa serii jest dość mało wymyślna. Piwni Koledzy, tak jakby z reklamy jakiegoś koncerniaka, np. "piwni koledzy piją Warkę". Tak mi się kojarzy, nic na to nie poradzę ;) Chociaż z drugiej strony, jeśli prześledzić okiem wszystkie etykietki tych piw, na których znajdują się jacyś bliżej mi nieznani osobnicy płci męskiej i podpiąć pod ten obrazek "Piwni Koledzy", to już nawet coś tu pasuje.
Tak więc Kolega #1 Weizenbock. Czyli Koźlak z pszenicą. Po otwarciu butelki, z pod kapsla wydostaje się intensywny aromat goździków i owoców, głównie bardzo dojrzałe banany. Czyli typowo pszenicznie. Lejemy do szkła. Kolor bursztynowy, właśnie nie ciemny jakby się wydawało, a stosunkowo jasny jak na Weizenbocka (chociaż i takie są). Pianka obfita, ładnie wygląda.
A co dostajemy po łyknięciu bursztynowego trunku? Jeszcze bardziej zintensyfikowany aromat jak w zapachu: goździki (oj, ostro!), przyprawy, banany, odrobina karmelu i jakby suszonych śliwek. Jest dużo słodyczy. Jest także szlachetna nuta alkoholu, przyjemnie rozgrzewająca gardło. Goryczka niska, niezalegająca.
Sumując: mocne, słodko-pikante piwo. Plusik.
P.S. Nie wypiłem jeszcze wszystkich kolegów. Mam jednak nieodparte wrażenie, że to są po prostu sztandarowe piwa Jana Olbrachta (Córa Koryntu, Śmietanka, Korona Olbrachta, Powrót Króla), z inną etykietką. Dlatego... czekam na kolejnych koleżków ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz