Ale Krajan, browar Krajan. Nooo i to jest dobre piwo! Najlepszy z Krajanów jakie do tej pory piłem. W końcu! ;) Mamy tu piwo z gatunku angielskiego Ale, ze świetną grą słów w nazwie i miłą dla oka, oczojebną etykietką.
Piwo jest klarowne, koloru bursztyny, z obfitą pianką, która po opadnięciu zostawia cienką koronkę na brzegach i w miarę ubywania, rozmazuje się po ściankach szklanki.
Aromat i smak słodowy. W zapachu nawet trochę karmelu idzie wyczuć. W pierwszym etapie przełykania lekko wyczuwalna kwaskowość. Chmielowa goryczka jest dość intensywna, szczególnie w posmaku tuż po przełknięciu. W tle mamy delikatne nuty ziołowe i owocowe, jakby jabłka.
Już prawie spisałem Krajana na straty, szczególnie po ostatnim czarnym Nelsonie, a tu taka niespodzianka. Są przebłyski i to dobrze! Trzeba będzie jeszcze spróbować jasnego Nelsona IPA - chodzą słuchy, że nieporównywalnie lepszy od czarnego.
U mnie Krajan to podobna sprawa jak Amber - nie smakuje mi większość ich piw, ale są wśród nich perełki. Jedną z nich jest właśnie Ale Krajan.
Polecam!
P.S. Mój fetysz wąchania butelki "dzień po" - w tym przypadku strzał w dziesiątkę. Piękny zapach - doszły jakieś cytrusy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz