niedziela, 30 grudnia 2018

Schöfferhofer Dunkles Hefeweizen


Schöfferhofer Dunkles Hefeweizen, piwo zagraniczne. Niemcy tym razem. W Biedronce były hehe ;) Jeden z najpopularniejszych niemieckich piw pszenicznych, w wersji ciemnej. 

Co tu dużo pisać. Klasyk, jest goździk, jest banan, nuta zbożowa i lekko karmelowa.
Bardzo smaczne, pszeniczne piwo. Ot tyle :)


---------------------------------------------------------------
KOŃCZE Z BLOGIEM :) Trzy lata zeszły, trochę się tego wypiło. Narazicho!! ;)


The Barber

The Barber, browar Brokreacja. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz piłem coś z Brokreacji. Nadrabiam zaległości - Golibroda, czyli New England/Vermont IPA. Ze strony wizualnej nic się nie zmieniło - etykietka w stylu browaru, nazwa piwa tak samo. Jak sobie przypominam ich piwa zawsze były bardzo dobre, czy tak jest nadal.

Kolor trochę ciemny jak na Vermonta, taki bursztyn, ale mętny w styl. 
Zaraz po otwarciu butelki czuć aromat głównie chmielu Mosaic - żywica, lekka nafta z zawijasami cytrusowymi.

W smaku niestety jest mniej chmielowo i cytrusowo, chociaż i tu cały czas czuć Mosaic. Profil smakowy Barbera to głównie żywica i słód. Goryczka średnia, ale solidna.

Jestem trochę zawiedziony. Trudno, tak jest w crafcie - nie wszystko musi się udać ;)

Night Fever

Night Fever, browar Raduga. Dawno nie piłem nic jednego z moich ulubionych browarów. Aż tu pyk - mam Imperial Stout leżakowany z płatkami dębowymi moczonymi w Bourbonie. Brzmi fajnie? Tym bardziej, że polskim zwyczajem zczaiłem mega promocje przed końcem daty ważności za połowę ceny ;) Tak na prawdę piwo to by mogło jeszcze trochę lat posiedzieć w piwnicy i nic by się nie stało. 

Piana obfita, beżowa, utrzymuje się długo. Pachnie palonością, ciemnym chlebem i leciuteńko w oddali nutami szlachetnego alkoholu. Plus świeżo zmielona kawa. 

W smaku jest intensywnie palone, jest też trochę gorzko i pod koniec odrobinę kwaskawo.  W każdym razie wszystko tu gra. Alkohol wyczuwalny aczkolwiek nie drażniąco - dodaje on charakteru całemu trunkowi.

Dla mnie super Imperial Stout. Raduga nie zawodzi ;)!

Kryształ

Kryształ, kooperacja browarów Pinta i Łańcut. Krótko będzie. Browary uwarzyły cos na prawdę trudnego - czyli dobrego Lagera ;) Ze znacznym dodatkiem ryżu.

Jest na prawdę przyjemnie, wyczuwalny chmiel (odmianami ze Słowenii - Wolf i Cardinal). Goryczka jak na Lagera dość długo zostaje w ustach, ale nie męczy. Lekkie estry kwiatowe i trawiaste. W mniejszym stopniu słodowe. Znacznie gazowane - szczypie w język. 

P.S. Etykietka super nawiązująca do czasów słusznie minionych.

środa, 26 grudnia 2018

Postřižinské Světlý Ležák


Postřižinské Světlý Ležák, piwo zagraniczne. Znowu czeskie Pils, a jak! Tym razem "jedenastka", stosując nomenklaturę czeskiego piwowarstwa ;)

Przyznam, nie zapijałem się w czeskich pilsach, teraz miałem w krótkim czasie okazję posmakować dziesiątki i jedenastki. O wiele bardziej podchodzi mi lekka dziesiątka, niż bardziej pełna jedenastka. 

Co my tu mamy. Dużo słodu, wyczuwalny chmiel, ziemisto-ziołowy. Trawiasto. Ale przy tym piwo jest stosunkowo ciężkie, trochę karmelowe i... nawet alkoholowe. Nieraz wychodzi nachalna maślanka. WTF? Oczywiście dało się wypić, to nie jest napitek typu "w kibel", no ale po czeskim pilsie spodziewałem się czegoś więcej. Może po prostu jedenastki to nie moja bajka ;)


niedziela, 16 grudnia 2018

Bernard Světlé Pivo 10°


Bernard Světlé Pivo 10°, piwo zagraniczne. Dzisiaj Czechy. Czyli klasyk, Pils Dziesiątka, z rodzinnego browaru w Humpolcu. 

I mimo zielonej butelki, dla mnie super Pils. Nie śmierdzi. Przyjemna świeża nuta chmielowa (chmiel czeski), z dobrą słodową kontrą w posmaku. Lekkie, rześkie, bardzo pijalne.  

Piłbym codziennie ;)

poniedziałek, 10 grudnia 2018

Fresh Prince

Fresh Prince, browar Inne Beczki. Ale jaja! Kraft w puszce! Nie wiem, czy to nie pierwszy polski browar rzemieślniczy wypuszczający swoje piwo w puszkach. Tak czy inaczej, to świetna sprawa! Piwo w puszce, obalając mit, nie jest gorsze, a nawet lepsze od tego samego w butelce. Ano... Puszeczki 0,33, sprawdzają się idealnie na szybkie popicie, czy...kupienie ich więcej ;) Gonimy USA, to dobry prognostyk dla naszego piwowarstwa. Inne Beczki kilka swoich piw już zapuszkowali, ja dzisiaj spróbowałem ich pszenicznego IPA.

Kolorek jasnobursztynowy, mętny. Zapach lekko słodki, owocowy i lekko drożdżowy. Tak samo w smaku. Czuć amerykański chmiel, którego trochę tu panowie poupychali. Jest więc tropikalnie. W posmaku kwaskowo i zbożowo. Piwo bardzo gładkie. Dość dobrze wyczuwalna goryczka, oczywiście nie dziurawi przełyku, ale dobrze akcentuje piwo w tym stylu.

P.S. Puszka, żeby nie było, zwykła srebrna aluminiowa, z naklejaną etykietką. Ale i tak fajnie to wygląda :)