poniedziałek, 30 maja 2016

The Lumberjack


The Luberjack, browar BroKreacja. Ostatnio moda jest na drwali... drwali wszelkiego rodzaju. Ja jednak preferuję tylko jednego "lumbera" i jest to piwo z BroKreacji, piwo w stylu Ray American Stout :)

Nasz drwal ma kolor ciemnobrązowy, z lekkimi prześwitami. Pianka średniej wielkości, gęsta.

Bardzo wytrawne w zapachu, czuć kawę i palone słody, lekko muskają nuty owocowe.

Smak to już totalny odjazd. Słodowo-palona podstawa, a na to zbożowość żyta, deserowa czekolada, kawa i żywica. Cytruski już nie są tak wyraziste jak w zapachu.

Na zupełnie oddzielną kwestię zasługuje goryczka. Jest podkręcona do poziomu 70 IBU, czyli jak na tego typu piwa - bardzo dużo. Poziom "ipowy". I to czuć. Jest wyraźna, od razu wyczuwalna i długo sie utrzymująca. Brawo!

piątek, 27 maja 2016

Bernardyńskie Jasne

Bernardyńskie Mocne Pszeniczne Dymione, Browar Grodzisk Wlkp. Swego czasu zarzekałem się, że nie wypiję już żadnych podwędzanych piw...a jednak. Może wtedy jeszcze zmysły smakosza nie były tak sprawne i czułe jak teraz? Hehe, ale sobie powiedziałem ;) Tak czy inaczej, znowu dałem szansę piwu o smaku wędzonki, tym razem padło na Bernardyńskie.

Piwo jest w stylu Rauchbier, ze słodów jęczmiennych i pszenicznych, suszonych dymem dębowym. Jak każde piwo z Grodziska, na specjalnych grodziskich drożdżach - dobrze nagazowane. Uwaga przy przelewaniu. Nie ważne jak lejesz - i tak otrzymasz olbrzymią pianę. A nadaje ona jedyny w swoim rodzaju efekt, szczególnie jak się chce to piwo wypić w odpowiednim szkle, np. takim przeznaczonym do piw grodziskich - szkło i efekt na zdjęciach :) Ja właśnie tak zrobiłem, przygotowałem szkło (nie wiem nawet skąd je miałem ;) ) i sobie...polałem.


Polałem sobie piwo w kolorze jasnej pomarańczy, bardzo klarowne, z wieloma bąbelkami i jak opisałem wyżej, potężną, śnieżnobiałą pianką.

W zapachu dominuje wędzonka, ale zbalansowana, nie razi i jest ciekawostką. Szczególnie dla mnie, kogoś kto pije taki piwo trzeci raz w życiu.

Smak to wspomniane zadymienie, plus palność słodów, drożdżowa kwaskowość. Na dokładkę goryczka, której nie spodziewałem się, a była i to całkiem fajna.

Sumując: piwo raczej ciekawostka i odskocznia; uważam też, że warto się przekonać do tego smaku.

środa, 25 maja 2016

The Farmer

The Farmer, browar BroKreacja.  To już któreś z kolei piwo jednego z moich ulubionych browarów. I kolejna uczta dla zmysłów hehe :) Tym razem wziąłem coś lekkiego, czyli ichniejszą wersję piwa pszenicznego po amerykańsku, w stylu American Wheat.

Z drugiej strony, z tą lekkością bym tu nie przesadzał, bo jak na pszenicę, goryczkę mamy tu na poziomie średnim, więc dość wyczuwalną. Jednakże, nie zalegającą, szybko zanikającą i dobrze orzeźwiającą.

Piwo zostało dochmielone dwoma gatunkami amerykańskich chmieli: Citra i Amarillo. To oczywiście czuć - cytrusowe aromaty rodem z USA, przewijają się w tym piwie non stop, od zapachu do posmaku. Taka dominacja przypomina amerykańskie ipy i tak też to piwo smakuje, z tym że jest oczywiście lżejsze i bardziej pijalne, jakby ciut rozwodnione. Na lato jak znalazł!

poniedziałek, 23 maja 2016

Wrężel ABRA

Wrężel ABRA, browar Wrężel. Wspomniałem niedawno, że będzie kolejny Wrężel? No i jest. Pisałem, że będzie to dobra recenzja? Coś sobie przypominam heheh. To mój czwarty Wrężel i po dwóch jasnych, i dwóch ciemnych, mogę powiedzieć, że ciemne zwyciężyły. AIPA i DIPA sobie już odpuszczę, z kolei Stout owsiany i dzisiejszy ABRA, to świetne piwa i na pewno sięgnę po nie znowu, a co! Co sprawdzone to sprawdzone ;)

ABRAkadabra, buuummmm!! Nazwa piwa to fajne połączenie skrótu nazwy stylu ze znaną magiczną frazą. Kapelusik magika na etykietce też jest ;)
ABRA, czyli American Black Rye Ale to ciemne Ale z dodatkiem słodu żytniego, plus żytniego czekoladowego (!). Chmielone klasycznymi nowofalowymi, "ipowymi" chmielami. A na deser mech irlandzki. Ot, i cała magia. Efekt zaklęcia wygląda i smakuje tak:

Kolor ciemnobrązowy, pianka gęsta, kremowa, w kolorze beżowy; szybko opada.

Zapach jak dla mnie jeden z lepszych jakie dane mi było czuć degustując piwa. Dość złożony. Są tam aromaty kawowe, czekoladowe, zbożowe i ledwo, ledwo przebijające się owocowe tropikalne. Wniosek: prawie jak Stout.

W smaku jest podobnie. Pijąc, czuć głównie palone słody, gorzką czekoladę i czarną kawę. Chmiel jest raczej na drugim planie i tylko zaznacza swą obecność i prosi o następny łyk. Bardzo pijalne piwo, z goryczką raczej słabą, podczas przełykania podszczypuje w język.

Następne?



piątek, 20 maja 2016

Książęce Ciemne Łagodne

Książęce Ciemne Łagodne, browar Kompania Piwowarska. A teraz taki koncernowy przerywnik hehe. Jedno z nielicznych piw koncernowych dostępnych w Polsce, które jest nadzwyczaj dobre, w stylu Dunkel, trochę Stouta, taki mieszaniec.

Kolor smolisty z miedzianymi prześwitami, pianka kremowa, obfita. Także wizualnie piwo prezentuje się wzorowo.

W zapachu idzie wyczuć słody, karmel i czekoladę. Po wzięciu łyka - czekolada, palone słody i trochę też kawowo się robi. Na dokładkę mamy odrobinę słodkości i coś jakby biszkopty.

Na dzień dzisiejszy zmieniono etykietki wszystkim Książęcym. Ja tu mam jeszcze ze starą, wg mnie ładniejszą. Ale co zrobić, nawet wielkie koncerny chcą się upodabniać już do piw rzemieślniczych, co jest trochę śmieszne i irytujące. Sami zobaczcie.


środa, 18 maja 2016

Wrężel DIPA

Wrężel DIPA, browar Wrężel. Wrężel stał się ostatnio częstym gościem na moim stole. A jeszcze jeden czeka w kolejce ;) Ostatnio nie miałem miłych wspomnień z niedawno wypitym AIPA z tego browaru. Dzisiejsza degustacja raczej też nie należała do przyjemnych :( whyyyy, whyyyyy..... No właśnie, dlaczego? Już piszę.

Piwo jest w stylu podwójnego IPA, czyli Double IPA, czy jak kto woli Imperial IPA. Kolor klasyczny bursztynowy, lekko mętny, pianka średnia bez rewelacji. Otwarcie butelki i... i potężny strzał alkoholem w nos. Osz ty! No tak się nie będziemy bawić. Ale zobaczymy co dalej. Po przelaniu do pokala i krótkim odstaniu jest już troszkę lepiej. Wyczuwalne są słodkie, dojrzałe owoce tropikalne, trochę sosnowego lasu, tło ziołowe.

Przy piciu, pierwsze co uderza to mega goryczka. Jest bardzo gorzko, chociaż w miarę picia się uspokaja. Jednak nadal czuję tu alkohol. Wiem, no niby 8% to jest, ale jakoś to powinno być zakamuflowane, zakryte. Przez to wszystko, aromat chmieli jest ledwo co wyczuwalny. Może inaczej - on tam jest, tylko trzeba się nawywijać i niezły slalom przejść, żeby obejść wyczuwalny alkohol i dotrzeć do tak upragnionych, "ipowych" aromatów. Jak już się je złapie, to do głosu dochodzi także karmel, ciut wanilii i słodycz, słodycz, słodycz (co przy podwójnych IPA jest rzeczą normlaną)
Ale nie ma co, goryczka tu się udała. Zwaliła by z nóg niejednego lagerowego goliata ;)

Ogólnie jakoś nie mogłem się na tym piwie skupić. Niby ok, ale ten posmak alkoholu zrobił wg mnie wielką skazę na tym piwie. Jest też ono ciężkie, długo się pije (ja nie wytrzymałem do końca i....oddałem żonie ;) ) To u mnie ostatnie DIPA z Wrężla. Jeśli miałbym porównywać, to nie tak dawno przecież wypiłem Double IPA z Solipiwko i to wchodziło jak woda, zero wad dla mnie. Sorry Wrężel ;)

P.S. Niedługo recenzja innego Wrężla. Zdradzę, że będzie zupełnie na odwrót :]

niedziela, 15 maja 2016

Tu Byłem


Tu Byłem, browar Setka. Moje drugie piwo z tego browaru. I także, raczej średniak. Po Milk Stoucie, tym razem East Coast IPA.

Co my tu mamy hmmmmm. Kolor bursztynowy, lekko mętny. Piana kremowa,  jakby w odcieniu beżu (o! a może takie miałem światło) .

Zapach i smak to głównie słody i karmel, w kontrze wbijają się owocowe nuty chmieli. Goryczka dość mocna, mimo, że wg etykiety (jak w każdej Setce bardzo dobrej), powinna być raczej średnia. Nie zalega, szybko znika z gardła i zostawia miły iglasty posmak.

Sumując mój krótki wywód: piwo średniak, przy którym nie uświadczymy nie wiadomo jakich orgazmów organoleptycznych, ale dobrze ugasimy pragnienie :)

wtorek, 10 maja 2016

Nightjar

Nightjar, browar Kraftwerk. Dawniej to piwo nazywało się M16. Hmmm no i chyba ok, że zmieniono nazwę, bo jakoś nazwa typu karabinu maszynowego ni w cholerę pasowała do lekko pijącego się IPA z dodatkiem trawy cytrynowej. Co nie? ;)

Trawa cytrynowa stała się ostatnio popularnym dodatkiem do piw. Piwo z tą przyprawą nie jest jednak kwaśnie, nadaje ona raczej charakterystyczny smak "słodkiej" cytryny (sic!).
A dzisiejszy napój, to po prostu kolejna wariacja na temat IPA, tym razem od Kraftwerk z trawą :)

Kolor piwa jest jasno bursztynowy, wpadający w żółty, lekko mętny. Do piany nie można się przyczepić.

Zapach i smak to głównie "ipowe" cytrusy, ale i ciekawy, słodkawy aromat, prawdopodobnie wspomnianej trawy cytrynowej. Uchwytne są dla mnie jeszcze karmel, drożdże i trochę wanilii. Goryczka zbalansowana, nie przoduje, ale jest dyskretnie schowana.

Ciekawe to piwo, szczególnie przez swój szczególny aromat, którego nie znalazłem w innych "ipach". Warte spróbowania!

niedziela, 8 maja 2016

American Beauty

American Beauty, browar Trzech Kumpli. Piwo - odskocznia. Odskocznia od słodkich zapachów "ip", od wytrawności i ciężkości innych "ip-srip" i Stoutów, od goryczki dubeltowych "ip". Piwo proste jak budowa cepa. Tak jak napisano na etykietce - ono ma cieszyć, być pod ręką i gasić pragnienie, nie zastanawiając się co tu niby jest do wyczuwania i wąchania;)

Piwko jest w stylu American Blond Ale/Golden Ale. Kolor zółty, przymglony. Pianka jest dość obfita, po opadnięciu zostawia po sobie ślady na pokalu.

Tak jak napisałem wyżej - nie ma co się nad tym piwem długo rozpisywać. W zapachu delikatnie czuć Amerykę - chmiel Mosaic robi tu swoje, lecz jego owocowy aromat jest tylko lekko zaznaczony. Słód. To właśnie jego wyczujemy tu przede wszytkim, szczególnie w smaku, biorąc łyk i przełykając piwo. Delikatnie kontruje do niego aromat owocowy, ale jest on na prawdę ledwo co wyczuwalny. Wszystko za to jest bardzo dobrze zgrane i zbalansowane - takie piwo można pić wiadrami, tym bardziej, że goryczka jest raczej na niskim poziomie (25 IBU).

Proste, dobre piwo, bez zbędnego pierdolenia ;) Pić!



sobota, 7 maja 2016

Szalony Alchemik

Szalony Alchemik, browar Dukla. Na dzień dobry etykietka. Genialny rysunek, tak jak na wszystkich piwach od Dukli. Pamiętam jakie wrażenie na mnie zrobił wielki baner-etykieta na Poznańskich Targach Piwnych - super to wyglądało. Przyciągało wzrok - o to przecież chodzi ;) Można jedynie trochę pomarudzić, że rysunek,  jego rozmiar, ograniczyły miejsce na inne ważne sprawy, które powinny się znaleźć na piwnej etykietce -chociażby brak wymienionych składników piwa. Ale to można wybaczyć (od czego jest internet), tym bardziej, że jest to wg mnie piwo prawie wybitne, chyba najlepsze AIPA jakie piłem!

Piwo jest niepasteryzowane i niefiltrowane. Bardzo mętne! Kolor ciemnej, zamglonej herbaty. Pianka niska, gęsta, lekko beżowa w kolorze.

Zapach jest stosunkowo słodki, ale i rześki, chce się wąchać. Przoduje  mango i słodka pomarańcza.

Bierzemy łyk. Ojjjj jest bardzo dobrze! Słodkie aromaty z zapachu, tu już odchodzą w zapomnienie. Nasz język i gardełko, sa po prostu atakowane goryczką! I to ona, podczas picia, gra tu główną rolę. Jest mocna, ale wywarzona, długo zalega - taka jaką lubię :)

Co tu dużo gadać - jestem kupiony.

środa, 4 maja 2016

Wrężel AIPA

Wrężel AIPA, browar Wrężel. Moje drugie piwo tego browaru. Przed otwarciem zacierałem niecierpliwie ręce; ich owsiany Stout smakował mi bardzo bardzo, ale to bardzo, więc przyznam, że po klasyce, jaką już są piwa typu AIPA, spodziewałem się przynajmniej fajerwerkowych efektów smakowych hehe ;)

Zaczynamy. Kolorek bursztynowy, klarowny. Pianka szybko znika, przez cały czas pozostaje pod postacią koronki wokół szkła.

W zapachu ewidentnie wyczuwalne amerykańskie chmiele (6 odmian!), jest więc owocowo. Jako bonus mamy jeszcze trochę karmelu, jakby wanilii i nuty żywiczne. Jest dobrze? Byłoby, gdyby nie pewien zapaszek dochodzący do mojego nosa - jakby plastik. Ojjj minusik. Wiadomo, przy niektórych gatunkach piw, taki fenolowy zapach plastiku, czy bandaży jest pożądany, lecz do "ip" wydaje mi się, najzwyczajniej w świecie nie pasuje i psuje zabawę w wąchanie.

A co przynosi smak? Pierwsze skrzypce grają tu słody. Delikatnie przebijają się chmiele - lekko wyczuwalne są owocowe aromaty cytrusów. Goryczka na poziomie przyzwoitym, nie męczy.

Tak więc, Wrężela AIPA nie wącham, ale z chęcią piję ;) ;)
Fajerwerków nie zarejestrowałem.